wtorek, 23 lipca 2013

Seev - Imagin

Stoję przed lustrem oglądając swój brzuch. Jest zbyt duży jak na piąty miesiąc. Poczułam ciepłe dłonie przesuwające się po moim brzuchu. Stałam z nim patrząc się na nasze odbicie w lustrze. Za dwa tygodnie miał odbyć się nasz ślub.
- Będziesz najpiękniejszą panną młodą, wiesz?
- Dzięki Tobie tak.
Bardzo go kocham. Troszczy się o mnie i o nasze dziecko. Nie mogę się doczekać, aż już urodzę i będziemy w pełni szczęśliwą rodzinką.
Dzień ślubu:
Ledwo zmieściłam się w sukienkę. No tak, mój brzuch ciągle rośnie. Gotowa do wyjścia zaczęłam kierować się do drzwi.
Zatrzymał mnie Tom, Max, Jay i Nathan.
Byli bardzo smutni.
- Coś się stało? - zapytałam z przerażeniem.
- Seev bo on... - zaczął Jay, lecz po chwili się rozpłakał jak dziecko. Bałam się tego co zaraz usłyszę.
- Seev zginął dzisiaj w drodze do kościoła - powiedział łamiącym głosem Nathan. Zaczęłam płakać i krzyczeć. Chłopaki próbowali mnie uspokoić, ale im to nie wychodziło. Najpiękniejszy dzień mojego życia stał się najgorszym.
Dzień pogrzebu:
Siedzę w kościele w pierwszej ławce obok brata Seev'a - Kumara. Jedną ręką obejmuje mnie, a drugą swoją matkę. Po ceremonii nie miałam już siły zostać na stypie. Wiem, że to brzydko z mojej strony, ale też powinni mnie zrozumieć.
Miesiąc później:
Oczami Kumara ( brata Seev'y):
Stoję teraz nad grobem jego i jej. Ona odeszła tydzień po nim. Potrącił ją samochód. Nie miała szans na przeżycie. Chłopaki z zespołu totalnie się załamali, kiedy dowiedzieli się, że t.i ( twoje imię) też odeszła. Mamy tylko nadzieję, że obu im będzie lepiej na tym drugim świecie./ Mrs. Sykes - George

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz